o wszystkim i o niczym

Magdalena

Ten temat nasunał mi się po obejrzeniu kolejnego odcinaka Rozmów w toku .Byli gwiazdy którzy opowiadali jak to dziennikarze obsamrowuja Je w roznych gazetach , paparaci śledzą ich kazdy krok . Co Wy o tym sadzicie jakie jest wasze zdanie na temat tych wszystkich gazet ktore opisuja czasem prywatne zycie gwiazd itd Po ktorej stronie stoi prawda ?? po ktorej WY byscie sie ustosunkowali ??

Ja uwazam ze jezlei jest sie juz gwiazda lub osoba publiczna to musi sie liczyc z tym ze paparaci zrobia zdjecia ,gazety opisza pare szczegolow ,bo przeciez Oni z tego zyja .

Zapraszam do dyskusji Smile

elle

Myślę ze kazdy wierzy w to co chce uwierzyć. Ja wierzę tylko w autoryzowane artykułu, dlatego czyluję, Galę ,Vivę. I przyznam się ze jeszcze nigdy nie trzymałam w rękach gazety "Fakty"( bo chyba tak sie nazywa gazetka która wymyśla różne historyjki do przypadkowych zdjęć Smile

)

Magnolia

Zgadzam siię z Tobą Magdaleno- każdy powinien sie liczyć z ryzykiem jakie niesie za sobą wybrany zawód.

Gwiazdy nie istnieją bez nas publiczności a my chcemy wiedzieć jak najwięcej o naszych idolach.

A że niektóre gazety wymyslają ploty o znanych ludziach? Nic w tym dziwnego, normalni ludzi też wymyslają o sobie różne rzeczy z tą różnicą że o "szarakach" nie pisze się w gazetach.

Zgadzam się także z elle- "każdy wierzy w to co chce wierzyć"

Magdalena

Nie pamietam imieniia anii nazwiska tej poslaniki ktora opalala sie toples w Egipcie gdzie prawie ze wszystie gazety opisywaly tajemniczy romans . Ona sama twierdzi ze byla prywatnie na tej plazy i nikt nie mial jej prawa fotografowac jeszcze dodala ze osoba publiczna to ona jest ale w kraju a poza nim to jest osoba prywatna i tym stwierdzieniem mnie rozbawila do lez .
Gwiazdy czeesto prowokuja sytuacje lub zdarzenia zeby o nich jak najwiecej mowic a pozniej maja pretensje do dziennikarzy ze tak a nie w inny sposob naglasniaja .

ShaneLL

Hmm; raczej masz rację... Całkiem podobnie jak Doda, która ciągle prowokuje skandale, a czasami jak mówi-Jest ich Ofiarą... Hmm, jakby jej tu teraz wierzyć, czasami sobie na to zasługuję, a w między czasie-Niekiedy nie.... To jednak prawda, że wybierając zawód, który niesie ze sobą sławę i fanów; oraz ich przeciwników, czyli antyfanów jesteśmy narażeni na różne brednie, plotki-najazdy antyfanów itp. Jakoś to bardzo śmieszące... Podobnie jest z naszą polityką Very Happy