Autor Wiadomość
Magdalena
PostWysłany: Wto 16:35, 22 Kwi 2008    Temat postu:

Ja ostanimi czasy sie pogubilam zlozylo sie duzo nierpzyjemnych sytuacji w ktorych nio powiedzmy bylam zamknieta w skorupce . Ja jestem ogolnie taka osoba ,ktora jak ma jakis problem zwierza sie najblizszej osobie i odrazu jest mi leieij pomimo wszystko jestem zwoleniczka ze po kazdej burzzy przychodzi nowy dzien nowe spojrzenie na lepszy swiat itd . Przechodzilam przez taki okres w ktorym bylo mi naprawde zle ,ciagle zlapalam dola itd ale teraz juz jest oki i mam nadzijee,ze pozytywne nastawienie pozwoli mi nadal funkcjonowac
GrupaTrzymającaKlamkę
PostWysłany: Nie 17:41, 20 Kwi 2008    Temat postu:

do usunięcia
esia-pesia
PostWysłany: Nie 16:15, 20 Kwi 2008    Temat postu:

zawsze jest na to sposóbSmile nowe zainteresowania, otoczenie a najważniejsze NASTAWIENIE Smile
Magdalena
PostWysłany: Wto 15:29, 13 Lis 2007    Temat postu:

Czasem warto wyrzucic z siebie co co boli gnebi meczy to naprawde pomaga SmileSmile ale trzeb pamietac o tym ze sa ludzie ktorzy chca Nam pomoc a my czesto tego nie dostrzegamy nie chcemy ich pomocy i wszystko robimy aby zniechecic do siebie ich .
Zdaje sobie sprawe z tego ze czesto mamy dni zalamania chwile slabosic itd ale pamietajmy o tym ze nie jestesmy sami ze jest ktos kto napewnow chce pomoc kto bedzie przy nas w takich wlasnie chwilach .
elle
PostWysłany: Wto 11:29, 13 Lis 2007    Temat postu:

Czasem wszystko wydaje się byc do dupy- nie ma co tu kryć, tylko że zamknięcie się przed światem tak naprawdę nic nikomu nie da.
Kurczę, ja naprawdę mam juz "dorosłe" życie, jesli można tak powiedzieć. Czasem mi się tyle złego uzbiera, że wybucham. Tak, krzyczę, rzucam czym popadnie i trzaskam drzawiami. Jeśli coś mnie boli po prostu to wyrzucam z siebie, byle by tylko nie miec dni "mokrej poduszki" byle by tylko nie zwariować i nie bać się ludzi, nie odsuwać się od nich...to nic nie da, to nie pomaga.
Magdalena
PostWysłany: Pon 19:07, 12 Lis 2007    Temat postu:

Kiedys tak mialam kiedys dosc wszystkiego ale teraz nie teraz zyje chwila . Jak mam jakies nie powodzxenie owszem jest chwila zalamania ale dzieki przyjacieola podnosze sie i mnie to w pewnym stopniu wzmacnia .
Nie ma czlowieka ktory nie mial by dosc kazdy mial w zyciu moment gdy chcial wszystko zucic w cholere ale nie na tym rzecz polega .

Jedyne co mam dosc to agnlika RazzRazzRazz
GrupaTrzymającaKlamkę
PostWysłany: Pon 18:17, 12 Lis 2007    Temat postu:

nie masz czasami wszystkiego dość?
Magdalena
PostWysłany: Pon 11:59, 12 Lis 2007    Temat postu:

To nie tylko wiara w to ze sa ludzie ktorzy chca dla drugiego czlowieka dobrze ,ktiorzy go rozumieja ale trzeba bardziej uwierzyc w siebie jak popelniasz bledy to staraj sie je naprawiac jak upadniesz to powstan . Kazdy mysli a bo ja jesem gorszy nic nie potrafie -trzxeba tylko wierzyc w siebie bardziej byc otwartym dla otoczenia porazkami sie nie przejmowac . Wiem to po sobie bo bylam tka sama bylam zamknieta w sobie jakos trudno bylo mi sie przmoc otworzyc do innyc osob a teraz jestem odwazna dzialam porazkami sie nie przejmuje choc czasem jest naprawde ciezko ale mysle sobie nasepnym razem bedzie leiej .
GrupaTrzymającaKlamkę
PostWysłany: Pon 11:48, 12 Lis 2007    Temat postu:

... ponieważ coraz bardziej zaczyna ich brakować
elle
PostWysłany: Pon 8:36, 12 Lis 2007    Temat postu:

Czasem naprawdę wystarczy uwierzyć że nie wszyscy ludzie krzywdzą. Wydaje mi się , że z wiekiem ta skorupka peka i coraz cześciej jest sie z ludźmi niż z dala od nich.
GrupaTrzymającaKlamkę
PostWysłany: Nie 9:57, 14 Paź 2007    Temat postu:

"samotność w tłumie" no fat ja ktoś w życiu miał przytłaczającą ilość negatywów, w szkole (np sp) ktoś mu co dzień musi dopiec, w domu ciągle się mu powtarza" ucz się, co się z tobą dzieje" to nic dziwnego, że się można w sobie zamknąć.
i sory za troszkę mętną skladnię
ShaneLL
PostWysłany: Nie 13:54, 26 Sie 2007    Temat postu:

żyjąc sobie gdzieś tam jesteśmy sobą... żyjąc chcemy dla siebie jak najlepiej często nie myśląc o innych. I to właśnie powoduję, że zamykamy się w sobie, nie otwierając się wcale na innych-może dlatego zamykamy się w sobie. Często się czegoś obawiamy, myśląc-że jesteśmy gorsi, wręcz nie lubiani... życie oznacza pogodzenie się losem... Kiedyś pomyślałam sobie, że skoro jestem-muszę też mieć jakiś cel, wprawdzie nie wiem jeszcze jaki, ale to powinno samo przyjść...
Nie umiem określić dokładnie czego się tak dzieje xDD
esia-pesia
PostWysłany: Pon 10:50, 20 Sie 2007    Temat postu:

ja czuję się jak w takiej skorupce-wszyscy przyjaciele mnie opuscili i wszyscy mnie krytykują i są przeciwko mnie...nie mam po co wracać do szkoły bo nie ma dnia, kiedy ktoś sie ze mnie śmieje i naprawdę zamknełam się w sobie-był taki tydzień kiedy czułam się jak roślina-po prostu byłam, chodziłam ale nie myślałam po prostu robiłam wszystko automatycznie, bez uczucia...dopiero muzyka postawiła mnie na nogi...dzieki muzyce jeszcze żyje bo tak naprawdę gdyby nie muzyka to nie pisałabym teraz tylko usłyszelibyscie w telewizji że kolejna nastolatka popełniła samobójstwo...pewnie myślicie że za bardzo się przejmowałam docinkami kolezanke ale to nie były docinki...to było po prostu tak zwane "plucie w twarz"...bardzo polecam film "przerwana lekcja muzyki"
Magdalena
PostWysłany: Pią 21:52, 04 Maj 2007    Temat postu:

Wlasnie dzisj byl program o facetach ktorzy uwazaja ze zadna kobieta ich nie chce ,bylo trzech facetow (jeden byl nie zadowolony bo ciagle uwazal ze ma pecha niesamowitego i co by nie zrobil to jest pechowe i wogole uwazal ze sie pod zla gwiazda uurodzil itd ,nastepny mial hopla na pukncie wygladu ze jest za chudy itd trzeci uwazal ze ziewczyny ktore on spotykal do tej pory to uwazaly go za nieudacznika ,ze jest za biedny itd a czwarty byl poprostu za niesmialy i uwazal ze juz go nic szczesliwego nie spotka ) Wszystkie te osoby zamknely sie w pewnie sposob w sobie ,ogrodzily sie barierami Wrecz wszystkim udowodnily jacy oni sa tacy biedni itd i nawet nie pozwolili zeby ktos obiektywnie ich ocenil . Zmierzam to tego co Rosivd mowil w popzzednim poscie trzeba szukac pozytywnych cech w sobie ,trzeba wreszcie spojrzec na swiat i wyjsc z tej skorupy ktora sie otoczyli Ci ludzie .
Rosivd
PostWysłany: Sob 14:51, 24 Lut 2007    Temat postu:

Taki człowiek tylko sam sobie może pomóc... musi zebrać sie w sobie i przestać uciekać. Zamiast użalć się nad tym jaki to on biedny nie jest (bo tak najczęsciej jest) zacząć rozwijać swoje pozytywne elementy i starać sie zmienic to, co mu się w sobie nie podoba. tylo i aż tyle, bo by to zrobic trzeba wyjśc z tego mięciutkiego kokonu i porysować sobie kolana upadając...

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group